dzisiaj pokażę Wam maseczki do twarzy, które już od pierwszego użycia skradły moje serce i sprawiły, że moje twarz wygląda o wiele lepiej :) Jeśli chodzi o maseczki to używam ich co dwa dni, a czasami nawet codziennie :) mam maseczki z różnych firm i różne rodzaje, tym razem napiszę kilka słów o tych z Montagne Jeunesse :)
Jeśli jesteście ciekawe to zapraszam :)
Maseczka peel-off z olejkiem z pomarańczy i witaminą C
+ zapach! pachnie cudownie, pomarańczowo
+ bardzo fajnie oczyszcza
+napina skórę
+nie podrażnia
Maseczka ma płynną konsystencję, ale bardzo szybko zamienia są w średnio stężałą galaretkę, przyjemnie się ją nakłada, łatwo się ją sciaga z twarzy- ale trzeba uważać na brwi i włosy, bo można je sobie wyrwać ;) Fajnie oczyszcza i ożywia twarz.
Maseczka rewitalizująca z ogórkiem i jabłkiem
+ ładnie oczyszcza
+ zastyga na twarzy ( kiedyś nienawidziłam takich maseczek, a teraz uwielbiam takie używać)
+/- dziwny zapach
Maseczka ma zielony kolor, jest kremowa i łatwo aplikuje się ją na twarz, zastyga na "kamień" i bardzo łatwo się ją zmywa ;) po użyciu twarz jest odświeżona i oczyszczona.
Maseczka oczyszczająca z wodorostami
+ pachnie pięknie męskimi perfumami
+ bardzo dobrze oczyszcza
+ nie wysusza, nie podrażnia
+/- daje efekt chłodzenia, który czuć także po zmyciu maseczki- ale dzięki temu ma się wrażenie odświeżenia
Maseczka ma błękitny kolor i kremową konsystencję, bardzo dobrze oczyszcza cerę i sprawia, że wygląda na świeżą i wypoczętą, efekt chłodzenia średnio mi się podoba, bo nawet po zmyciu maseczki utrzymuje się około 30 minut, ale dzięki temu ma się wrażenie, że skóra jest odświeżona i czysta ;)
Maseczka złuszczająca z awokado i orzechem włoskim
+ całkiem nieźle nawilża
+/- bardzo delikatnie oczyszcza
+/- dziwnie pachnie
- te drobinki to porażka, ani nie peelingują ani nie oczyszczają, trochę przeszkadzają w nakładaniu maseczki
Maseczka ma seledynowy kolor, jest kremowo-żelowa i zawiera drobinki, których jest mało i które średnio się spisują, wydaje mi się, że gdyby nie te drobinki ta maseczka byłaby moją ulubioną, bo bardzo fajnie nawilża, mimo, że oczyszcza bardzo delikatnie to po zmyciu maseczki widać różnicę :)
i to by było na tyle :)
znacie te maseczki?
jakie są Wasze ulubione?
jak często używacie produktów tego typu?
+/- bardzo delikatnie oczyszcza
+/- dziwnie pachnie
- te drobinki to porażka, ani nie peelingują ani nie oczyszczają, trochę przeszkadzają w nakładaniu maseczki
Maseczka ma seledynowy kolor, jest kremowo-żelowa i zawiera drobinki, których jest mało i które średnio się spisują, wydaje mi się, że gdyby nie te drobinki ta maseczka byłaby moją ulubioną, bo bardzo fajnie nawilża, mimo, że oczyszcza bardzo delikatnie to po zmyciu maseczki widać różnicę :)
Maseczki kosztują w granicach od 4 do 5 złotych, można je kupić w Hebe, Douglas i w internecie.
i to by było na tyle :)
znacie te maseczki?
jakie są Wasze ulubione?
jak często używacie produktów tego typu?
Pozdrawiam i całuję, eM!
Ciekawe maseczki nie stosowałam jeszcze żadnej z nich :)
OdpowiedzUsuńpolecam spróbować :)
Usuńrzadko używam takich maseczek w saszetkach
OdpowiedzUsuńja takie lubię :) mam też maseczki w większych opakowaniach lub do rozrabiania, ale te w saszetkach są dla mnie najwygodniejsze :)
UsuńŻadnej z tych maseczek nie używałam. Ja bardzo lubię maseczkę oczyszczającą z Ziaji - jest delikatna, przy czym fajnie działa - dla mnie akurat!
OdpowiedzUsuńteż ją bardzo lubię i często używam ;)
UsuńMiałam chyba kiedyś maseczkę tej firmy, ale szczerze mówiąc nie pamiętam czy byłam z niej zadowolona. Moje zbiory powoli się wyczerpują. Mam ochotę na osławionego już Palmersa i jakąś fajną, odżywczą maskę. Z tym że chciałabym zakupić w tubce/słoiku, a nie saszetkach i sama nie wiem czy i gdzie coś znajdę ;)
OdpowiedzUsuńJa też zastanawiam się nad tą z Palmersa, ma bardzo dobre opinie i już od dawna mnie kusi, ale musze najpierw zużyć swoje zapasy ;) i tez mam zamiar zaopatrzyć się w jakies maseczki w tubce, ale za bardzo kuszą mnie te saszetkowe ;p
UsuńKupiłam, kupiłam! 3 tubki różnych różności :DDD testuję od dwóch dni! :DD
UsuńJa mam kilka na oku, ale chce wybrac 2 lub 3,co bedzie jednak trudne ;p
Usuńdasz radę! :D u mnie na szczęście maseczki szybko 'idą' :) tej wielkiej Ziaji zostało mi może na 4razy :)
Usuńfajne masz te maski:P
OdpowiedzUsuńKojarzę Cię jeszcze z poprzedniego bloga, miło zobaczyć, że jednak powróciłaś do blogosfery, bo bardzo lubiłam Twojego bloga. Sama również rozważam swój powrót. ;)
OdpowiedzUsuńMaseczek tych nigdy nie widziałam w sprzedaży, ale brzmią bardzo zachęcająco! Nie widziałam ich w swoim Hebe, chyba przejdę się do Douglasa.
Bardzo mi miło :) to w takim razie czekam na reaktywację ;)
Usuńja dzisiaj w swoim też ich nie widziałam- może nie we wszystkich są, jutro jadę do innego, mam nadzieję, że tak je znajdę ;)
Muszę się za nimi rozejrzeć ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie:)
polecam, u mnie sprawdzają się super :)
Usuńta wersja z awokado i wodorostami bardzo mnie zainteresowały :)
OdpowiedzUsuńdla mnie w tej wersji z awokado te peelingujące drobinki są bez sensu, ale ogólnie maseczka całkiem nieźle działa :)
Usuńta z wodorostami ciekawa :)
OdpowiedzUsuńto moja ulubiona maseczka oczyszczająca :)
UsuńTych maseczek nie miałam ale bardzo lubię maseczki z Ziaji.
OdpowiedzUsuńJa tez bardzo lubue maseczki z ziaji :)
UsuńJa rzadko używam maseczek z saszetek bo ciągle wrzucam je do pudełeczka z próbkami i tak leżą dopóki sobie o nich nie przypomnę :)
OdpowiedzUsuńja na maseczki mam oddzielną szufladkę ;)
Usuńnie znam ich, ale chyba musze ich poszukać :D
OdpowiedzUsuńMyślę, żewarto spróbować na wlasnej skórze:)
Usuń